„Trudno być obojętnym wobec miejsca, w którym zostawiło się część życia”.

Te słowa, wygłoszone we wstępnej fazie naszej jubileuszowej uroczystości, budzą we mnie głęboki rezonans emocjonalny i każą powędrować myślą w odległą przeszłość.

Jakież to już dalekie lata! A jednak wiele z tamtych osób i zdarzeń wciąż żyje w mojej świadomości…

Do Żyrzyna przybyłam jako ośmiolatka wraz z rodzicami – Władysławem Dobrosielskim, pełniącym od 1938 roku funkcję kierownika żyrzyńskiej placówki oświatowej oraz mamą – Heleną, nauczycielką kl. I-III. Oboje już od dawna spoczywają na żyrzyńskim cmentarzu.

Żyrzyn traktuję wciąż jako moją krainę beztroskiego dzieciństwa, zaczarowaną, malowaną pastelowymi odcieniami barw. Taką krainę ze wzruszeniem wspomina w epopei „Pan Tadeusz” nasz wieszcz narodowy – Adam Mickiewicz, Patron żyrzyńskiej Szkoły, „Kraj lat dziecinnych – on zawsze zostanie czysty i święty, jak pierwsze kochanie”.

Wyznam, iż lubiłam się uczyć. Szkoła była dla mnie miejscem niemal magicznym, gdzie człowiek kształtuje swoją osobowość, zdobywa wiedzę o świecie i sobie samym, przyswaja prawidłowy system wartości, rozbudza ciekawość poznawczą pod kierunkiem światłych nauczycieli. A tacy właśnie ludzie pracowali i pracują w Żyrzynie.

Moje wzrastanie, mój rozwój intelektualny i emocjonalny został brutalnie zaburzony, gdy we wsi coraz częściej zaczęto powtarzać z lękiem straszliwy wyraz „wojna”. Wyraz ten nabierał z każdym dniem przerażającej mocy i wpływał negatywnie na psychikę. Sielski dotąd krajobraz zmieniał swój pogodny koloryt, zszarzał i tracił piękno…

„Nocą słyszę, jak coraz bliżej drżąc i grając krąg się zaciska”,                       (K.K. Baczyński „Z głową na karabinie”).

A potem – tak zupełnie nagle nadleciały samoloty z czarnymi krzyżami                i zaczęły zrzucać śmiercionośne ładunki. Świat zachwiał się w posadach, gdy na żyrzyńskim bruku rozległ się miarowy łomot żołnierskich butów – groźny sygnał rozpoczynającej się okupacji. Czas terroru, okrucieństwa, zniewolenia narodu.

W kalejdoskopie wspomnień pojawiają się kolejne obrazy. Płyną jeden za drugim niczym w utworze „Alarm” Antoniego Słonimskiego, a każdy wywołuje drżenie serca.

Siedzimy na lekcjach w odrapanych ławkach, upchniętych gęsto w wynajętych od gospodarzy wiejskich pomieszczeniach. W jednoizbowym budynku szkolnym uczą się bowiem klasy łączone.

Chłód, nędzny sprzęt, ciasnota. Nieliczne pomoce naukowe są własnoręcznie sporządzane przez nauczycieli. Towarzyszy nam atmosfera pełna grozy przed łapankami, pacyfikacją, poczucie zagrożenia przed niepewnością jutra. Mimo zakazu pedagogowie na lekcjach ukradkiem przemycają niedozwolone treści – literackie, historyczne, przynoszą mapy i portrety. Nauczają polskości.

W 1943 roku jako absolwentka kształcąca się w systemie szkolnym II stopnia o podwójnej klasie VI, rozpoczęłam dalszą edukację w komplecie gimnazjalnym tajnego nauczania.

Pamiętam te nietypowe, konspiracyjne zajęcia. Często zmienialiśmy ich lokalizację z obawy przed „wsypą”. Lekcje są ciekawe, lecz wiedzę zdobywamy  w klimacie ciągłego stresu. Mój tato naucza przedmiotów ścisłych, a Tadeusz Nabzdyk – student wysiedlony z Poznańskiego – przedmiotów humanistycznych, w tym języków obcych.

Tak nauczanie, jak uczenie się nieodłącznie związane jest                                    z niebezpieczeństwem denuncjacji, zdrady. Staramy się jednak pracować intensywnie, aczkolwiek w atmosferze pewnego „rozdwojenia jaźni”. Jest to bardzo wyczerpujące, ale nikt nie narzeka.

Muszę podkreślić z dumą, że świadomość trudnej, pełnej niebezpieczeństw codzienności obligowała nas do dyscypliny wewnętrznej. Prawie cała moja grupa kontynuowała po wojnie naukę na wyższych uczelniach. To samo dotyczyło drugiego zespołu tajnego nauczania.

Ogromną wdzięcznością i szacunkiem darzyliśmy i darzyć będziemy zawsze naszych wspaniałych nauczycieli – tych z „powszechniaka” i tych z kompletów gimnazjalnych, ludzi ofiarnych, pełnych poświęcenia – będących dla nas wzorcami osobowymi. Wielki szacunek należy się żyrzyńskiej społeczności za to, że nigdy nie doszło do żadnego donosu, choć o kompletach wiedzieli wszyscy.

Płynęły lata, a bagaż wspomnień, które wciąż były obecne w świadomości, nie dawał mi spokoju. W miarę jak coraz szybciej tykał mój zegar biologiczny, pojawiał się jakiś silny impuls, nakaz wewnętrzny, który zmusił mnie do podjęcia pracy nad monografią żyrzyńskiej Szkoły.

Tej Szkoły, z którą łączą mnie przez tak długi okres silne więzy uczuciowe.

Początkowo wydawało mi się, że porywam się z motyką na słońce, ale determinacja p. Dyrektor Katarzyny Majkutewicz, oferta pomocy ze strony moich Przyjaciół – emerytowanych i czynnych nauczycieli, personelu niepedagogicznego Szkoły, władz gminnych, Księży tutejszej parafii oraz innych ofiarnych osób, w tym mieszkańców Żyrzyna, szczególnie ze starszej generacji – wszystko to pozwoliło urzeczywistnić moje plany i marzenia.

Starałam się w mojej faktograficzno-historycznej publikacji ukazać dzieje żyrzyńskiej placówki oświatowej od jej „narodzin” – po współczesność.

Współczesność naznaczoną bliskimi i pełnymi ciepła kontaktami. Szkoła uczestniczyła i czyni to dalej w organizowanych w Puławach imprezach, prezentując zawsze wysoki poziom, zadziwiając publiczność talentami artystycznymi uczniów i sprawnością organizacyjną.

Ostatnio zespół „Żyrzyniaczek ci ja” wystąpił na uroczystości promocyjnej mojej książki biograficznej o Mikołaju Spózie. Było to w Sali Kongresowej IUNG, czyli Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa. Gorąco tam oklaskiwano żywiołowe tańce „Żyrzyniaczka” oraz program multimedialny przygotowany przez grupę młodzieży żyrzyńskiego Gimnazjum. Owocem tego przedsięwzięcia jest wydawnictwo albumowe pod tytułem „Odwiedzaj swoje wspomnienia”. Zawiera ono elementy scenariusza imprezy oraz bogate materiały fotograficzne. Książeczki są dostępne na dzisiejszym spotkaniu.

 

Drodzy i Mili Państwo, Kochana Młodzieży!

Dzisiejszy dzień jest dla nas, uczestników niezwykłego Jubileuszowego Święta żyrzyńskiej Szkoły, okazją do nostalgicznej „podróży w czasie”, do uświadomienia sobie, iż istnieje ciągłość, ścisły związek między dawnymi                 a współczesnymi laty, że bez przeszłości nasza teraźniejszość byłaby niepełna           i uboga. Że „wspomnienia są jak perły. Mają w sobie coś z klejnotów i coś                  z łez”.

Dla mnie żyrzyńska Szkoła to drugi dom, do którego zawsze wracam                   z radością i nadzieją, a w którym znajduję przyjaźń, miłe uśmiechy i psychiczną więź, wartości cenniejsze niż złoto.

Życzę naszej Drogiej Jubilatce świetlanej przyszłości, a wszystkim Zebranym miłych wrażeń i niepowtarzalnego klimatu uczuciowego: wspólnoty myśli i trwałych więzi międzyludzkich, o które coraz trudniej.

Dzieciom i młodzieży przekazuję moje gorące pragnienie, by pełnymi garściami czerpały ze Skarbnicy bogatej tradycji narodowej oraz potrafiły dostrzegać i wcielać w życie pozytywne wzorce osobowe.

 

Wszystkiego najlepszego!

Barbara Miluska

 

 

200 lat życia szkoły - młodość wielu pokoleń

 

18 maja 2018 roku w Szkole Podstawowej im. Adama Mickiewicza w Żyrzynie odbył się uroczysty jubileusz 200. lat oświaty żyrzyńskiej. Obchody rozpoczęła Msza Święta koncelebrowana przez biskupa Archidiecezji Lubelskiej Mieczysława Cisło, absolwentów szkoły - księży: Jarosława Wasia i Grzegorza Kruka oraz przybyłych gościnnie ks. Tadeusza Siwkiewicza i ks. Piotra Siwko, a także proboszcza tutejszej parafii - Mirosława Sypułę.

            Barwnym korowodem, prowadzonym przez dzieci z zespołu ludowego ŻYRZYNIACZEK CI JA,  społeczność szkolna na czele ze znamienitymi gośćmi udała się do budynku szkoły, by kontynuować uroczyste obchody jubileuszu. Spotkanie uświetnili swą obecnością, m.in.: ksiądz biskup Mieczysław Cisło, Kurator Oświaty w Lublinie – pani Teresa Misiuk, pan Paweł Nakonieczny, reprezentujący posła Włodzimierza Karpińskiego, Starosta Powiatu Puławskiego - pan Witold Popiołek, Wójt Gminy Żyrzyn – pan Andrzej Bujek oraz inni znakomici goście. Jubileusz był okazją do zgromadzenia przedstawicieli wielu pokoleń uczniów tej szkoły. W sali zebrali się emerytowani dyrektorzy, nauczyciele, pracownicy, rodzice i przyjaciele szkoły. Podczas części artystycznej wspominano tych, którzy tworzyli jej historię, którzy budowali, wyznaczali kierunki  pracy, dbali o wysokie wyniki nauczania i dobre wychowanie uczniów. Pani dyrektor Katarzyna Majkutewicz w swoim wystąpieniu przywołała nazwiska kolejnych kierowników i dyrektorów szkoły. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych nauczycieli, pracowników i uczniów.

             Na temat historii oświaty żyrzyńskiej przygotowano prezentację multimedialną, która przybliżyła zebranym sylwetki byłych i obecnych pracowników szkoły. Podczas uroczystości podkreślano, że kształcenie w Żyrzynie trwa od dwustu lat, bowiem pierwsza szkoła elementarna została założona w 1818 r. i była jedną z pierwszych szkół w powiecie.

             Z okazji jubileuszu w placówce zorganizowano wystawę prac plastycznych nauczycieli, absolwentów.

Bogatą historię edukacji w Żyrzynie dokumentują liczne tomy kronik szkolnych, zbiory fotografii, publikacje, udostępnione szerokiej publiczności.

            Uroczystość uświetniły występy solistów, szkolnych zespołów tanecznych, recytacje uczniów.

 

Aurela Niedbała

Anna Stolarska